Bigos najprostszy

i najsmaczniejszy

przez Violetta
bigos najprostszy z pieczarkami, grzybami, kiełbasą, boczkiem i mięsem

Bigos najprostszy, a zarazem najsmaczniejszy, czyli tradycyjne polskie danie, gdzie prostota jest kluczem do sukcesu. Nie za kwaśny, nie za słodki, nie zbyt wodnisty, ale też nie suchy. Bogaty w smaku jak i w składniki, przy tym nieskomplikowany do wykonania. Moja odpowiedź na poszukiwania bigosu idealnego (przynajmniej w moim odczuciu;)). Zapraszam!

Bigos. Ilu kucharzy tyle pomysłów na niego i wszystkie znajdują swoich wielbicieli. Każdy kucharz powie również, że jego przepis jest idealny. Nazwanie przeze mnie mojego przepisu „idealnym”, jest jednak z przymrużeniem oka, choć tak, dla mnie osobiście mój przepis jest idealny 😉 , ale czy można nazwać idealnym coś, co nie ma konkretnie wyznaczonych kryteriów? Myślę więc, że idealny to ten, który spełnia nasze oczekiwania o bigosie. A jakie są moje?

W swoim życiu zjadłam już trochę bigosów i muszę przyznać, że smak żadnego z nich nie zapadł mi w pamięci. Wręcz odwrotnie, niechęć do bigosu stawała się co raz większa.

Za kwaśny…

Przede wszystkim były dla mnie za kwaśne. Choć samą kapustę kiszoną bardzo lubię, potrafię zajadać ją tak po prostu, bez dodatków, tak moim zdaniem jej ilość w bigosie musi być wyważona. A płukanie kapusty kiszonej tylko po to, aby bigos nie wyszedł zbyt kwaśny, moim zdaniem mija się z celem. Ja więc swojej nie płuczę.

Ważna jest tu także kwestia jakości samej kapusty kiszonej. Pamiętajcie! Kupujemy tylko i wyłącznie kapustę KISZONĄ, nie KWASZONĄ. To dwa rożne produkty. Ta druga jest kapustą sztucznie zakwaszaną przez dodatek octu bądź kwasku cytrynowego. Taki produkt na pewno zepsuje nam potrawę. Dobrej jakości kapusta jest przyjemnie kwaśna i nie wymaga płukania, aby była zdatna do spożycia. Z resztą płucząc kapustę, wypłukujemy też jej smak. Ten, który nadaje charakteru naszemu bigosowi.

bigos najprostszy, z pieczarkami, kiełbasą i mięsem

Zbyt wodnisty…

Kolejną sprawą jest ilość płynu/sosu, w którym całe danie jest zanurzone. Aż ciarki mnie przechodzą, na wspomnienie wodnistego bigosu. A gdy do tego był jeszcze kwaśny, to zdecydowanie zaliczał się do bigosowych koszmarków.

A więc jaki jest mój ideał?

 

Wyważony w smaku. Idealny balans słodkiej i kwaśnej kapusty. Nieprzytłaczający aromat pieczarek i grzybów. Pełen mięsa, lecz nie za tłusty. Zwieńczony pomidorową nutą. Bigos idealny.

 

Zbalansowany – jeśli można tak powiedzieć o bigosie 😉 Smak kwaśnej kapusty pokrywa się ze słodyczą kapusty białej. Konieczny dodatek pieczarek i suszonych grzybów, jednak tylko dla dodania smaku umami, w końcu to nie zupa grzybowa. No i mięsiwa różnego rodzaju. Ja stawiam na klasykę: boczek, kiełbasę i łopatkę wieprzową. Żadnego golonka czy innych tłustych części. A samo przygotowanie – nieskomplikowane. Choć wiem, że są recepty na bigos gotowany przez kilka dni, czemu nie ujmuję również sensu, jednak ja cenię sobie prostotę. Dla mnie bigos może co najwyżej leżakować, już gotowy, kilka dni w lodówce 😉 Co oczywiście dodaje mu charakteru i smaku, więc o ile się w ogóle ostoi, polecam praktykować.

Zapraszam więc na bigos najprostszy, najsmaczniejszy, po prostu mój. Taki, do którego lubię wracać.

bigos najprostszy z suszonymi grzybami, pieczarkami, boczkiem, kiełbasą i mięsem

 

Spodobał Ci się przepis?
Pochwal się na Instagramie oznaczając mnie #smaczne_kadry lub @smaczne_kadry Z przyjemnością udostępnię Twoje wykonanie!

 

 

Może Cię również zainteresować

Zostaw komentarz