Co ma wspólnego układ odpornościowy z jelitami?

przez Violetta
co ma wspólnego układ odpornościowy z jelitami

Co ma wspólnego układ odpornościowy z jelitami? Okazuje się, że sporo. I to na tyle, że to właśnie mikroby zamieszkujące nasze jelita odgrywają kluczową rolę w sprawnie funkcjonującym układzie odpornościowym…

Ach, te nasze jelita. Obecnie co rusz dowiadujemy się o kolejnych zależnościach między ich stanem a stanem naszego zdrowia. Wiedza na ich temat jest już tak obszerna, że noszą nawet miano naszego drugiego mózgu. A to z racji ich połączenia z naszym mózgiem poprzez nerw błędny, czyli najdłuższy nerw w ciele człowieka oraz przez układy współczulny i przywspółczulny.  Nazywamy to osią jelitowo-mózgową. Jak również dzięki zamieszkującym je bakteriom (mikrobiota jelit), od których nasz dobrostan fizyczny, jak i psychiczny, jest uzależniony. Wszystkie choroby zaczynają się od jelit i co do tego nie ma dziś już żadnych wątpliwości.

Ciekawostką jest również, że układ trawienny jest także naszym narządem zmysłu (dzięki wspomnianemu połączeniu poprzez nerw błędny). Posiadamy czucie trzewne, inaczej nazywane interocepcją, która pomaga nam rozpoznawać i rozumieć emocje, a więc umiejętnie je odczytywać i adekwatnie do nich reagować. Emocje nie są tylko „w głowie”. Są reakcją ciała na sytuację. Interocepcja pozwala na integrację tych doświadczeń w spójne odczucie emocji. Warto się tym zainteresować, gdyż często nie reagujemy na odczucia z ciała, dokonując złej oceny czy decyzji, a np. żołądek przez uczucie ścisku w nim czy jelita poprzez uczucie „skręcania się jelit”, wiedziały wcześniej i nas o tym informowały ;). Działa to również w drugą stronę. Jeśli lepiej rozumiemy własne sygnały z ciała i emocje, łatwiej nam rozpoznawać emocje u innych.  Ta informacja była w ramach dodatkowej ciekawostki :).

A tymczasem przejdźmy do meritum, czyli roli mikrobioty jelit w prawidłowym funkcjonowaniu układu odpornościowego. A rola ta jest ogromna, gdyż  80% naszych komórek odpornościowych znajduje się właśnie w jelitach!

Jak mikroby sterują naszym układem odpornościowym?

Odkrycie mikrobioty jelitowej zrewolucjonizowało podejście do chorób. Naukowcy odkryli, że dysbioza jelitowa, niedobór bądź nadmiar konkretnych szczepów bakterii, ściśle łączy się z utratą zdrowia.

A o to jeden z przykładów związku między układem odpornościowym, mikrobiotą, a chorobą.

Nasz układ odpornościowy wykorzystuje wiele typów komórek odpornościowych wyspecjalizowanych do różnych zadań, aby z każdej możliwej strony chronić nasz organizm. Są to limfocyty B, limfocyty T (Th1, Th2, T cytotoksyczne), i komórki NK (natural killers). Są one odpowiedzialne za wywoływanie adekwatnych do sytuacji reakcji obronnych. Jednak nic w naszym organizmie nie działa tylko w jedną stronę. Wszystkie reakcje mają swój „gaz” i „hamulec” dla utrzymania homeostazy.

Nie wspomniałam więc o jeszcze jednym rodzaju limfocytów – limfocyty T reg (regulatorowe). Obok komórek odpornościowych nastawionych na atak, są również takie, które ten atak hamują. I są one ogromnie ważne, aby utrzymać nasz układ odpornościowy w ryzach. I taką rolę właśnie spełniają limfocyty T regulatorowe.

Hamują reakcje immunologiczne, zabezpieczając organizm przed autoagresją. Chronią płód przed odrzuceniem go przez układ odpornościowy matki. Odgrywają również  rolę w odpowiedzi immunologicznej na obce cząsteczki jak hamowanie reakcji alergicznych czy tolerancja cząsteczek pokarmowych. Krótko mówiąc  limfocyty T reg wspierają równowagę między tolerancją a obroną immunologiczną.

Komórki te powstają w szpiku kostnym, dojrzewają w grasicy, ale to nasz mikrobiom jelit wydaje im rozkazy i manipuluje ich liczebnością.

Korzyści z symbiozy

Przykładem takiej zależności jest szczep bakterii Bacteroides fragilis, których błona komórkowa jest zbudowana m.in. z ważnego związku zwanego wielocukrem A (polysaccharide a), który po kontakcie z limfocytami T stymuluje je do produkcji komórek odpornościowych T regulatorowych. Te zaś wysyłają uspokajający sygnału w postaci interleukiny-10 (IL-10), który działa właśnie jak wspomniany wcześniej „hamulec” dla układu odpornościowego.

Co może więc przynieść dysbioza?

Zaburzenie tych sygnałów, związane z niedoborem wspomnianych bakterii, może skutkować nadreakcją układu odpornościowego, który zaczynie być agresywny. Nie będzie miał już nad sobą hamującego strażnika, a nastawione na atak komórki odpornościowe nie lubią bezczynności. Zaczynają więc atakować nawet najniewinniejsze substancje z powietrza czy pożywienia, a z czasem nawet komórki samego organizmu. Badania sugerują, że polisacharyd a, odgrywa ogromną rolę w ochronie przed chorobami autoimmunologicznym.

Warto wspomnieć również o drugim obliczu Bacteroides fragilis. Mimo swego jakże korzystnego działania, w warunkach niekorzystnych dla nich samych (dysbioza mikrobioty – ich istnienie i funkcja są zależne od liczebności pozostałych bakterii), gdy dostaną się do krwioobiegu lub u osób z obniżoną odpornością, wykazują działanie patogenne. Odkryto powiązanie tego szczepu z rozwojem nieswoistego zapalenia jelit, zakażenia otrzewnej, zakażeniem krwi czy nawet rakiem jelita grubego.

Dlatego tak ważne jest utrzymanie optymalnego składu naszego mikrobiomu. Posiadamy w swym mikrobiomie bakterie (jak i grzyby), które w normalnych warunkach są dla nas korzystne, jednak w sytuacji dysbiozy mogą wykazywać działanie patogenne. To pokazuje, że sama walka z przerostem danego drobnoustroju jest skazana na niepowodzenie, jeśli nie zadbamy o odbudowę mikrobiomu (to jeden z powodów, dlaczego np. SIBO czy Candida nawracają).

A zatem co ma wspólnego układ odpornościowy z jelitami?

Jak widzimy, jest to połączenie zarówno fizyczne, jak i biochemiczne. Bez sprawnej mikrobioty jelitowej nie jesteśmy w stanie utrzymać zdrowia. Przytoczyłam tu tylko jeden z przykładów symbiozy między bakteriami a naszym organizmem. One zasiedlając nasze jelita, wytwarzają produkty przemiany materii, które są dla nas korzystne (czy jak w podanym przypadku już same ich składniki budulcowe są nam potrzebne), a czasem nawet niezbędne. Akurat wielocukry A są słabo znane. Są jednak takie, które uzupełniamy suplementacją, zamiast najpierw zająć się dietą, aby wspomóc ich naturalną produkcję ;).

Nasze jelita są domem dla bakterii, a na nas, jako właścicielach tego domostwa, spada obowiązek dbania o sprzyjające warunki dla ich życia. One zaś odwdzięczają się dobrostanem naszego organizmu, czyli zdrowiem.  A tym co służy naszym bakteriom, jest m.in. różnorodna, nieprzetworzona dieta, ruch, sen i zarządzaniem stresem. Jeśli chodzi o różnorodność diety, to jesteście w dobrym miejscu, gdyż znajdziecie tu sporo inspiracji na kolejny posiłek 😉 .

 

Źródła:

„Cicha władza mikrobów” Allana Collena 2016

https://academic.oup.com/glycob/article/32/2/136/6433003?login=false

https://academic.oup.com/glycob/article/25/4/368/1988548?login=false

https://www.frontiersin.org/journals/immunology/articles/10.3389/fimmu.2021.662807/full

https://www.frontiersin.org/journals/immunology/articles/10.3389/fimmu.2020.00690/full

 

Może Cię również zainteresować

Zostaw komentarz